wtorek, 22 kwietnia 2014

부활절

,,Telewizja nie jest zła, nie mam nic przeciwko niej, ale nie lubię tego, że odciąga od reszty świata, każąc skoncentrować się na swojej szklanej jaźni."- Zielona Mila

Skończyły się Święta. Jeśli w ogóle świętami można było to nazwać. Wyjechaliśmy we trojkę do babci. Tata jak zwykle pracował. nie mógł pojechać z nami. Pierwszy dzień, prawie cała rodzina przed telewizorem, ogląda jakieś idiotyczne programy. Powoduje to zakłócenie zdrowego rozsądku, czym skutkuje kłótnia. Czemu te świata nie mogła być normalne, czemu nie mogliśmy jak prawdziwa rodzina usiąść przy stole i porozmawiać, pośmiać się, zjeść normalny obiad?
Tak się nie stało. Ci którzy nie chcieli oglądać telewizji usiedli przy komputerze, jeszcze inni po prostu poszli spać.
Święta które miały być radosne skończyły się potokiem łez, krzykiem i ogólnym wstrętem do wszystkich domowników.
Mimo otaczającego mnie tłumu znów czułam się samotna. Nie masz do kogo się odezwać bo każdy zapatrzony jest w szklane pudło lub pochłaniacz czasu zwany komputerem.
Nadzieja na coś co miało uleczyć pustkę w sercu, prysła pozostawiając po sobie tylko czarną otchłań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz